"Czynny żal" sędziów? Ast: Nawet komuniści nie mieli takich pomysłów

Dodano:
Marek Ast, poseł PiS Źródło: PAP / Marcin Obara
Myślę, że Komisja Europejska tym pomysłom przyklaskuje, tak jak wcześniej ochoczo realizowała życzenia nadzwyczajnej kasty i ówczesnej totalnej opozycji – mówi poseł PiS Marek Ast w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Jak pan ocenia pomysł ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, żeby sędziowie wyrazili "czynny żal"?

Marek Ast: Byłoby to śmieszne i kuriozalne, gdyby jednocześnie nie było straszne. Można mówić, że jest straszno i śmieszno. Dla mnie już sama zapowiedź wprowadzenia takiej regulacji stanowi zamach na niezawisłość sędziowską i nieuprawnioną próbę wywołania nacisku oraz presji na sędziach. Jeżeli szef rządu oraz minister sprawiedliwości formuje tego rodzaju pomysł, to oznacza jedno: w taki sposób blisko 3 tys. sędziów, którzy w ostatnich 6-7 latach, podjęli, bądź podejmą służbę sędziowską, albo dostali awans, a zostali do tej służby powołani przez prezydenta, dostali akty mianowania, to tego rodzaju zapowiedź pokazuje, że Donald Tusk kwestionuje konstytucyjną prerogatywę prezydenta, czego do tej pory nikt nie czynił.

Nikt?

Nikt. Nawet wyroki ETPCZ, czy TSUE nie negowały prerogatywy prezydenta, gdyż jest ona niepodważalna, a sędziowie są nieusuwalni. Sędziowie, którzy będą musieli złożyć samokrytykę, to już samo w sobie nosi zalążek, że sędziowie, którzy to zrobią, nie będą niezależni. Taki sędzia sam wyklucza się ze stanu sędziowskiego. To nie działa tak, że składając samokrytykę pozostanie na dotychczasowym stanowisku, bowiem na życzenie władzy wykonawczej składa deklarację. Taki sędzia przestaje być sędzią niezawisłym, a to jest główna przesłanka do pełnienia urzędu sędziowskiego. Nawet komunistom do głowy nie przychodziły takie pomysły, bo nawet w pozorach starali się pokazać, że sądy są niezawisłe. Mamy w Polsce skandal, wstyd na całą Europę i nie mamy praworządności.

Gdzie w tym wszystkim jest Komisja Europejska? Nie widać jakiejś reakcji.

Oto jest pytanie. Myślę, że KE tym pomysłom przyklaskuje, tak jak wcześniej ochoczo realizowała życzenia nadzwyczajnej kasty i ówczesnej totalnej opozycji. Niemcy liderujący w Europie, komisarzem, europejskie sądy, zdominowane przez nominatów jedynie słusznej dziś siły w Europie, oni ochoczo tego rodzaju donosy podane na tacy przez polityków totalnej opozycji, przyjmowali i realizowali. Ingerowali w sprawy państwa członkowskiego, choć nie mieli do tego podstaw i prawa. Tego niczego nie widzą, bo jak mówię, oni w mojej ocenie to popierają.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...